Roman Bartkowiak – rekordzista maratonu pływackiego

Na mnie tamtej nocy największe wrażenie zrobił sum, który wyraźnie miał na mnie apetyt. To musiał być olbrzym! Nad ranem, płynąc w tej mgle, poczułem nagle uderzenie pyskiem w ramię. Nawet nie było bardzo silne, ale samą masą zepchnął mnie w bok. Sumy mają zęby w środku szczęki, więc tylko ścisnął mnie za ramię, jakby sprawdzał wytrzymałość materiału, z którego został wykonany kostium pływacki. Puścił ten materiał, ponieważ nie poczuł pod nim ciała. Myślę, że musiał ważyć co najmniej 60 kg, a więc mógł mieć jakieś dwa metry długości. Tej wielkości sum bez trudu może złapać pijącego cielaka za pysk i wciągnąć go pod wodę. No, ale człowiek to nie cielak.

człowiek, który zainicjował pływanie długodystansowe w Śremie – ma 57 lat, 178 wzrostu i waży 69 kg. Z wyglądu skóra i kości, zero muskulatury. Aż trudno uwierzyć, że człowiek o takiej posturze jest jednym z najlepszych plywaków-maratończyków na świecie. Jako miody człowiek służył w komandosach i już wtedy słynął z żelaznej kondycji. Wystarczy powiedzieć, że w biegach przełajowych ustępował jedynie mistrzowi Europy, Bronisławowi Malinowskiemu. Pracuje zawodowo jako trener i instruktor pływania, hoduje truskawki (na 4 hektarach), udziela się jako działacz społeczny w kilku organizacjach. Ale przede wszystkim pływa. Kilka lat temu pobił rekord Polski w kategorii Masters na dystansie 10 km. Uzyska! wtedy czas 2 h 08 min. Oznacza to, że każde sto metrów pokonywał w czasie 1 min. 16 s. Zimą „zalicza” codziennie sześć do ośmiu kilometrów. W okresie budowania formy nawet więcej. Na „otwarte wody” wychodzi, gdy tylko zniknie lód na rzece.

Pływackie hobby Romana Bartkowiaka rozwinęło się na bazie idei prof. Wojciecha Drygasa z Katedry Medycyny Zapobiegawczej AM w Lodzi. Na początku lat 90. prof. Drygas zaczął propagować ideę założenia Stowarzyszenia Zdrowych Miast Polski. Działacze sportowi ze Śremu, wśród nich Roman Bartkowiak, jeździli do Lodzi na wykłady profesora. Założono Stowarzyszenie Aktywności Fizycznej Mieszkańców Ziemi Sredzkiej, które zyskało poparcie ze strony władz miasta i powiatu.

Do obchodów 750 rocznicy lokacji miasta Śrem, przypadającej na 2003 rok, wodniacy zgłosili pomysł sztafety na dystansie 75 kilometrów. Pomysł chwycił: w tej pierwszej sztafecie popłynęło 30 osób. Najmłodszy uczestnik, Marek Koneczny, miał 7 lat. Najstarszy – Józef Jakuszek, był dokładnie dziesięć razy starszy. Rekordowy tegoroczny dystans 515 km na trasie od Konina do Szczecina może się okazać nowym rekordem świata w pływaniu zespołowym. Czy tak się stanie, okaże się za kilka tygodni, gdy decyzję w tej sprawie podejmie Biuro Organizacyjne Księgi Rekordów Guinnessa.

Komentarze
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Jakie to trudne

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Zagadnienia ubezpieczeniowe w wypożyczaniu sprzętu budowlanego: Co każdy przedsiębiorca powinien wiedzieć?

Wypożyczanie sprzętu budowlanego to powszechna praktyka w branży, umożliwiająca elastyczno…